Ludwika GzylWczorajszym późnym popołudniem zaprosiliśmy Państwa do Filii nr 2 naszej Biblioteki, czyli Loży przy ulicy Mickiewicza, gdzie spotkaliście się z przyjemnością odbioru pasji rękodzielniczej i malarskiej dwóch pań ze Srokowa. Wyraz połączonych rodzinnych kulturalnych zamiłowań to efekt pracy matki i córki, ich więzi, współpracy i wzajemnego dowartościowania.
Wernisaż otworzyła i poprowadziła Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kętrzynie Pani Małgorzata Margas, która przedstawiła obie artystki – Ludwikę i Małgorzatę Gzyl, dziękując za przyjęcie zaproszenia do bibliotecznej oranżerii bukietami kwiatów. Za inspirację stworzenia dzisiejszej wystawy słowa pełne estymy skierowała do Prezes Towarzystwa Miłośników Kętrzyna Pani Marii Skibińskiej, zaś wsparcie wydarzenia Prezes Stowarzyszenia im. Arno Holza dla Porozumienia Polsko-Niemieckiego w Kętrzynie Pani Doroty Baranowskiej oraz Prezes Stowarzyszenia Kulturalnego „Konik Mazurski” Pani Bożeny Toruńskiej.
Poproszona o podzielenie się z gośćmi motywacjami i natchnieniami swoich upodobań i zainteresowań rękodzielniczych Leokadia Gzyl snuła niezwykle ciekawą opowieść o początkach, może nie trudnych, ale z pewnością wypełnionych nauką, samokształceniem, odkrywaniem umiejętności, potem radością z tworzenia i w końcu potrzebą podzielenia się wytworami własnych rąk, duszy, serca i oczywiście umysłu z najbliższymi oraz coraz szerszym gronem odbiorców. Przypomniała także zebranym, że jej prace gościły w Loży trzy lata temu i wraz ze sztuką członkiń „Konika Mazurskiego” prezentowały się zwiedzającym. W jej słowach można było usłyszeć dumę, satysfakcję i chyba wzruszenie, że znowu mogła przebywać w gronie osób w pewien sposób jej bliskich, zwłaszcza, iż towarzyszyła jej teraz córka Małgorzata ze swoimi obrazami. Pani Leokadia odniosła się także do związków i relacji z obecnymi, które potem i potwierdziła, i poszerzyła o własne wspomnienia Pani Maria Skibińska.
Ciepłe słowa, wspólne oglądanie otaczających nas artystycznych kompozycji obu pań, ale i… pytania dotyczące przeniesienia własności makram i prac malarskich stworzyły sympatyczny, pełen wzajemnej życzliwości nastrój jakże letniego wczorajszego popołudnia…
Skip to content